Laickie święta Bożego Narodzenia? "Zmiany widać gołym okiem"
Święta Bożego Narodzenia są coraz częściej zdominowane przez wymiar marketingowy i handlowy. Jednak dla wielu Polaków to nadal okres głębokich przeżyć duchowych, kiedy rodziny gromadzą się przy wigilijnych i świątecznych stołach, składając sobie życzenia, śpiewając kolędy i pastorałki oraz uczestnicząc w tradycyjnej Mszy Świętej zwanej Pasterką.
Laickie święta?
W rozmowie z portalem wp.pl ks. prof. Andrzej Kobyliński został zapytany, czy Boże Narodzenie stało się już laickie. Jego zdaniem, zmiany widać gołym okiem. – Profanum walczy z sacrum. Lepszym słowem od laicyzacji jest jednak komercjalizacja – przekonywał.
Filozof przypomniał, że w kulturze masowej i mediach głównego nurtu Boże Narodzenie starają się wypierać "święta zimowe", których przejawy możemy zobaczyć już w listopadzie, a więc przed rozpoczęciem Adwentu – czasu oczekiwania na przyjście Jezusa. Jak podkreślił duchowny, właśnie wtedy widoczne są zmiany reklam i witryn sklepowych.
– Dlatego może warto przenieść religijne święta Bożego Narodzenia na inną porę roku, żeby oddzielić ich sakralne przeżywanie od całej otoczki związanej z prezentami, reklamą i św. Mikołajem? – zapytał kierownik Katedry Etyki na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. – To jest, oczywiście, moja prowokacja, ale ona dobrze pokazuje poważny problem, z którym mamy do czynienia – zaznaczył kapłan. – Niestety, dobrobyt i wysoki poziom konsumpcji osłabiają lub niszczą to, co religijne –dodał.
Wymiar religijny
Ks. prof. Andrzej Kobyliński uważa, iż obecnie potrzeba mądrej obecności religii w naszym życiu społecznym, kulturowym i politycznym. Jednak jak zauważył, rozdział Kościołów i związków wyznaniowych od państwa nie może oznaczać usuwania religii z przestrzeni publicznej.
– Symbole i treści religijne stanowią część kultury masowej oraz naszej tradycji narodowej. Trudno precyzyjnie oddzielić to, co sakralne, od tego, co świeckie – stwierdził filozof w wywiadzie dla Frondy.